Nie wyobrażam sobie, żeby Polska nie miała własnego systemu szkolenia. Prezes PZL-Świdnik o programach śmigłowcowych

2025-06-20 13:52

„Nie wyobrażam sobie, że tworząc największą flotę śmigłowców bojowych w całym NATO, poza USA, Polska nie będzie miało swojego systemu szkoleniowego” – mówi Jacek Libucha, prezes PZL-Świdnik. Jak podkreśla - „To jest jedna rzecz, a druga rzecz... My jesteśmy na miejscu, jesteśmy firmą która produkuje śmigłowiec który oferujemy. Nie wyobrażam sobie, że kupimy śmigłowce za granicą.” Poza programem śmigłowców szkolno-bojowym, w rozmowie poruszono też temat dostaw i uzbrojenia śmigłowców AW149 oraz oferty na śmigłowce morskie.

Garda: PZL-Świdnik AW109/149

Wywiad z oczywistych przyczyn skoncentrowany był na ogłoszonym niedawno priorytecie jeśli chodzi o zakup śmigłowców szkolno-bojowych i systemu szkolenia pilotów dla nowo wprowadzanych typów maszyn, takich jak AH-64 czy AW149. Ten ostatni typ jest już w służbie i również pochodzi z zakładów w Świdniku i jak wcześniej informowaliśmy, przeszedł w ubiegłym roku testy ogniowe z uzbrojeniem kierowanym. Jak mówi prezes Libucha - „100 na 100, wszystkie cele trafione. Strzelaliśmy w różnych konfiguracjach, w różnych kierunkach. Wszystkie strzelania się ładnie udały, mamy materiał zdjęciowy, filmowy, jak dostaniemy zgodę agencji uzbrojenia to na pewno się pochwalimy i pokażemy. Wykonaliśmy też strzelania w różnych konfiguracjach wyrzutni 70 mm”.

Jeśli chodzi o program śmigłowców szkolno-bojowych, to prezes PZL-Świdnik podkreśla, że już dziś oferowany w tym programie AW109 jest w znacznym stopniu budowany w Polsce, we współpracy z polskimi firmami. Jeśli zostanie wybrany, całość prac trafi do naszego kraju. Maszyna jest oferowana z uzbrojeniem i wyposażeniem obserwacyjno-celowniczym bardzo zbliżonym do zastosowanego na AW149, co z pewnością ułatwić może szkolenie. Wraz ze śmigłowcem oferowany jest cały system szkolenia, obejmujący m.in. symulatory i trenażery.

Drugi z wymienionych ostatnio przez MON i Sztab Generalny priorytetów, to pokładowe śmigłowce morskie. W tym zakresie PZL-Świdnik chce zaoferować kolejne maszyny AW101, co pozwoliłoby uprościć system szkolenia i obsługi całej floty. „Wyobrażam sobie, że po pierwsze ten program mógł być rozwijany w zakresie bazowania lądowego, ale też bazowania pokładowego. To jest śmigłowiec do tego zbudowany. Jeżeli ktoś jakąkolwiek krytykę kierował pod kątem AW101 kiedykolwiek, to na pewno nie w zakresie jego zdolności zwalczenia okrętów podwodnych, czy w ogóle wykorzystania na morzu. Jest najlepszym śmigłowcem do zwalczania okrętów podwodnych (na świecie, kropka” – mówi z przekonaniem Jacek Libucha i dodaje. – Żeby tą flotę wyskalować, to najlepiej by było zostać przy AW101, Wtedy jest szansa, na mieczniki i na lądzie, że możemy stworzyć taką, powiedzmy, pełną eskadrę śmigłowców AW101”.

Prezes PZL-Świdnik podkreśla zarówno znaczenie zakładów znajdujących się w kraju, jak i możliwości współpracy z innymi podmiotami krajowymi. Nie bez znaczenia jest też jego zdaniem tworzenie pewnej jednolitej pod względem awioniki i rozwiązań floty w ramach sił zbrojnych, co może nie tylko upraszczać szkolenie, ale też wdrażanie do służby kolejnych typów maszyn.

Portal Obronny SE Google News